Naleśniki z wiśniami.

O naleśnikach powiedziano już wszystko. Nadziewano je wszystkim, czym należało i tym, czego smak z naleśnikami nie koresponduje. Podpalano, panierowano, krojono jak makaron , dręczono na inne sposoby. Wszystko przez to, że są płaskie, banalne i nudne. Same nie mają energii, by zawalczyć dla siebie o wyższą pozycję w kulinarnych rankingach ale na szczęście mają mnie. Ja naleśniki doceniam.

Nie ma jednego uniwersalnego przepisu na ciasto naleśnikowe. Skład ciasta powinien być dostosowany do rodzaju nadzienia i być inny dla sera, inny dla owoców czy farszów mięsnych.

Proponuję poniżej naleśniki deserowe z konfiturami. Smaży się je bardzo łatwo a jedyna sztuczka techniczna, jaką stosuję to odwracanie naleśników palcami. To upraszcza zadanie i przy odrobinie manualnego wdzięku nie ma ryzyka, że naleśnik się rozerwie. Nie ma też niebezpieczeństwa, że kucharz się poparzy. Bez obaw.

Na nadzienie:

2 małe słoiki konfitur z wiśni (ze sklepu oczywiście, po 240 g każdy); 1/2 l wiśni bez pestek w syropie (ze sklepu albo z  własnych zapasów, jeśli ktoś ma); 4- 5 łyżek cukru.

Na ciasto:

300 g mąki; 1 saszetka granulowanych drożdży; 5 żółtek; 1/2 l mleka (3,2%); łyżka oleju; 3 łyżki cukru; szczypta soli.

Sposób przygotowania nadzienia:

Konfitury przełożyć do rondelka i zagotować. Dodać cukier. Wymieszać, aby cukier się rozpuścił. Odcedzić wiśnie z syropu (syrop nie będzie potrzebny) i dodać je do rondelka z konfiturami i cukrem. Odstawić.

Sposób przygotowania naleśników:

Wszystkie składniki ciasta umieścić w misce i ubić mikserem na gładką płynną masę. Odstawić na 30 minut w ciepłym miejscu do podrośnięcia. Po tym czasie patelnię (najlepiej teflonową z grubym dnem) o średnicy około 30 cm., posmarować oszczędnie olejem (pędzelkiem, olej nie może być w nadmiarze) i mocno rozgrzać. Naleśniki smaży się na dużej mocy ale nie maksymalnej.

Na gorącą patelnię wlać chochlę ciasta. Przechylając patelnię sprawić, by ciasto rozlało się po dnie. Bardzo ważne jest aby nie robić tego nad gorącym palnikiem!

Smażyć przez krótką chwilę. Brzegi naleśnika, przy których ciasto jest ścięte odspoić delikatnie od patelni plastikowym nożykiem- uniosą się lekko. Podważyć minimalnie naleśnik nożykiem w miejscu, gdzie brzeg się uniósł, chwycić w dwóch miejscach palcami, podnieść i odwrócić. Smażyć drugą stronę naleśnika bardzo krótko- kilka sekund. Potrząsnąć patelnią (naleśnik powinien się przesuwać po dnie) i zsunąć gotowy naleśnik na talerz. 

Patelnię postawić ponownie na palniku i z każdą kolejną partią ciasta postąpić jak poprzednio. 

Finał:

Mieszaninę konfitur i wiśni odcedzić na sitku. Sok, który się odsączy będzie potrzebny w dalszej części przepisu. Odcedzonymi wiśniami nadziewać naleśniki (około 2 czubatych łyżek nadzienia na 1 naleśnik) i zwijać tak, jak to się robi w przypadku krokietów - prawy i lewy brzeg złożyć do środka, tak by się stykały i zrolować rzecz wzdłuż jej dłuższego boku. Gotowe naleśniki (z tej ilości ciasta powinno ich powstać osiem) ułożyć w żaroodpornej formie wysmarowanej tłuszczem. Polać połową soku powstałego po odcedzeniu konfitur. Włożyć do piekarnika nagrzanego do 180 stopni i podgrzewać przez kilkanaście minut. Wyjąć z piekarnika, polać resztą soku z konfitur i podać na stół.

Poprzedni wpisMałże. Hipokryta gotuje zupę.
Następny wpisŚledź w śmietanie. Bułka z masłem.
Zostaw komentarz