Dorsz bałtycki. Gdy żal karpia.

W dawnej Polsce, w dniu poprzedzającym Boże Narodzenie na kolację tradycyjnie podawano rybę. Jaką? Dostępną - lina, sandacza, suma. Karp, tłusty i śmierdzący mułem, nie był daniem z wyboru. To Polska Ludowa uczyniła z karpia obowiązkową tradycyjną pozycję w wigilijnym menu.

Tradycja to tradycja. Nie musi być prastara ani religijna, może być nowa i świecka jak ta, która nakazuje dręczenie karpia przed jego rybią śmiercią. Moc truchleje - mam nadzieję - bo jeśli nie, to proszę mi wybaczyć, Mocy Szanowna. Ach, te sklepowe baseny, gdzie tlenu przedśmiertnie karp ma dla siebie tyle, by się do godziny dwudziestej pierwszej nie udusić. Ryba, zwierzę, posiada zdolność poruszania się. Możliwość taka jest mu odbierana, ponieważ z powodu ścisku panującego w szklanej przestrzeni karp zamienia się w pływający dziesięciozłotowy banknot. Skutek? Akwarium napchane krzywdą, jak ciasna kieszeń drobnymi pieniędzmi. Bóg się rodzi. Karp w chwili zakupu musi być żywy. Nie ma to jak wpuścić go na dobę do domowej wanny a później własnoręcznie utłuc młotkiem. Jeśli nie wiadomo o co chodzi, chodzi o tradycję.  

Składniki:

500 g filetu z dorsza; 2 cytryny; 2 duże jabłka; 1 por; 1 duża łyżka zielonego marynowanego pieprzu; mąka do panierowania, olej do smażenia, sól, tłuszcz do wysmarowania formy. 

Na ciasto:

1 szklanka mąki; 1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia; 1/2 szklanki oleju; 3 jajka; 1 płaska łyżeczka soli; 100 ml mleka.

Sposób przygotowania:

Żaroodporną formę wysmarować tłuszczem.
Filet umyć i osuszyć papierowym ręcznikiem, natrzeć dokładnie sokiem wyciśniętym z cytryny, posolić, przekroić na połowę. Obtoczyć w mące i zrumienić na patelni na bardzo mocno rozgrzanym oleju (oleju powinno być sporo). Odłożyć. Odstawić patelnię z tłuszczem, będzie potrzebna w dalszej części.

Jabłka umyć, nie obierać. Wydrążyć gniazda nasienne i pokroić na cienkie plastry. Skropić sokiem z cytryny. Ponownie rozgrzać patelnię z tłuszczem, na którym smażyła się ryba i podsmażyć lekko jabłka z obu stron (krótko, kilkanaście sekund- tak, by zmiękły ale się nie rozpadły). Przełożyć je do żaroodpornej formy. Białą część pora umyć i pokroić w cienkie półtalarki. Ponownie rozgrzać patelnię z tłuszczem, na którym smażyła się ryba i jabłka, i usmażyć pora. Ma być miękki, ale nie przypalony. Przełożyć do formy, przykrywając jabłka. 

Piekarnik rozgrzać do 180 stopni z termoobiegiem. Wszystkie składniki ciasta umieścić w misce i zmiksować.

Na warstwie jabłek z porem ułożyć połówki fileta, posypać zielonym pieprzem, zalać ciastem, wstawić do piekarnika i piec przez 30 minut. Po tym czasie wyjąć z piekarnika i podać na stół.

Warstwa usmażonych jabłek.

Jabłka i por.

Dorsz przygotowany do upieczenia.

Poprzedni wpisPasta serowa. Nadzienie wszechstronne.
Następny wpisKarkówka. Wieprzowa pieczeń.
Zostaw komentarz